Z Jolą i jej rodziną spotkałam się już kilkukrotnie i zawsze jestem pod wrażeniem, jak dobrze przygotowują się do sesji zdjęciowych. Zawsze mają swoją wizję, którą chcą spełnić, a do tego nie boją się niekonwencjonalnych pomysłów i ciągle próbują czegoś nowego. Mam wrażenie, że zasoby ich inspiracji są niewyczerpane :)

Tym razem chciałam pokazać Wam efekty sesji w parze, w której wzięli udział razem z mężem. Pierwsza odbyła się na zakończenie lata na Bastionie Sakwowym, a druga w październiku na kolorowej Pergoli. Obie łączy intensywny czerwony strój oraz róża, jako dodatkowy rekwizyt. 

Bardzo mnie cieszy, że ufacie mi na tyle, żeby wrócić i zabookować kolejną sesję. To największy komplement dla każdego fotografa!