Mówi się, że każdy artysta ma swoją ulubioną modelkę, muzę, z którą najlepiej mu się współpracuje. U mnie sprawa jest prosta - z Asią fotografuję od już od 2014 roku. Wspólnie uczymy się, testujemy, naprawiamy błędy i retuszujemy nasze owoce pracy. Zaczęło się od wspólnych studiów, potem zdjęć na potrzeby bloga, a skończyło przyjaźnią. Chociaż czasu coraz mniej, grafik pęka w szwach, to staramy się czasem gdzieś razem wyskoczyć i stworzyć coś nowego. 

Myślą przewodnią tej sesji był rower. Pomysł co najmniej niebanalny, niezbyt oczywisty. Tłem dla niego: jesienny Park Szczytnicki (a jakże) oraz urocza właścicielka roweru w modnej stylizacji. Taka swobodna, lifestylowa sesja zdjęciowa to coś, od czego zaczynałam moją przygodę z fotografią ,,na poważnie".